Pamiętam, jak wszyscy przedsiębiorcy zaczynali przygodę z Białą Listą. Oczywiście zaczęło się od wielkiego chaosu. Czasem zastanawiam się czy każda zmiana musi się od tego zaczynać. Ale w gruncie rzeczy zmiany są dobre. Ja przynajmniej bardzo lubię, gdy ciągle coś się dzieje. Wracając do Białej Listy, to każdy się obawiał, denerwował jak to z tym wszystkim będzie. A okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go malują. W sumie Bond nie posługiwał się tym powiedzeniem, ale jestem pewny, że miał je we krwi. Siedząc z Przemkiem i popijając kawę usłyszałem co nieco na temat Białej Listy:
Okiem eksperta:
Od 2019 roku w Polsce istnieje obowiązek weryfikacji kontrahentów na tzw. Białej Liście. Jest to rządowy wykaz (wyszukiwarka) wszystkich firm wraz ze wskazaniem jaki jest ich status jako płatnika podatku VAT. Na rynku istnieją rozwiązania pozwalające na masowe odpytywanie bazy Białej Listy za pomocą API, aczkolwiek są to rozwiązania dedykowane i „szyte” pod konkretnego klienta i system ERP. Mają one też pewne ograniczenia wynikające bezpośrednio z zasad ustawy, odnośnie maksymalnej ilości dziennych zapytań jaka może być wykonana, jak również maksymalnej ilości przetworzonych danych (maksymalnie 300 rekordów).
Jako XELTO DIGITAL, opracowaliśmy inny sposób weryfikacji Białej Listy oparty na zautomatyzowaniu wyszukiwania na stronie internetowej, bez wykorzystywania API.
Użytkownik podaje listę numerów NIP i/lub numerów rachunków bankowych kontrahentów. Następnie robot na stronie wyszukiwarki podatników VAT sprawdza po kolei każdy z numerów oraz zbiera ze strony niezbędne informacje, takie jak: status podatnika, walidację czy numer(y) konta znajduje się na liście rachunków zweryfikowanych, datę wyszukiwania i unikalne ID. W kolejnym kroku zapisuje te dane w pliku wynikowym, który może zostać umieszczony w dowolnej lokalizacji bądź przesłany mailowo do osoby zlecającej.
Zaletą tego rozwiązania, w przeciwieństwie do istniejących już rozwiązań, jest jego duża swoboda w konfiguracji dla Klienta, umożliwiająca mu dopasowanie do konkretnych wymagań. Dużym plusem jest też ominięcie limitów, które istnieją w przypadku zapytań przez API, ponieważ w tym rozwiązaniu symulujemy pracę człowieka, „ręcznie” otwieramy stronę i wyszukujemy płatników.
W przypadku, gdy automatyzuje się proces z wykorzystaniem interfejsu użytkownika to jest on wolniejszy niż wysłanie zapytań przez API. Jednocześnie jest to wciąż wielokrotnie szybciej niż zrobiłby to człowiek, dzięki czemu można ominąć limit ilości wyszukiwań. Technicznie rzecz ujmując development procesu wymaga zwrócenia uwagi na selektory od przycisków wyszukiwania – po pierwszym wyszukaniu przycisk przenosi się w inne miejsce na ekranie i pomimo tego, że wygląda dokładnie tak samo, to w kolejnych zapytaniach jego selektor jest już inny. W przypadku, gdy w pliku wejściowym znajdują się zarówno numery NIP, jak i kont, należy rozdzielić tę listę w kodzie robota.
Robot sprawdza najpierw rachunki bankowe, a dopiero później numery NIP, unikając w ten sposób zbędnego przechodzenia między ekranami do wyszukiwania.